Wejście do parku Rafflesa
Stare fotografie Singapuru
Potężne drzewa w parku Rafflesa
Raffles był z zamiłowania botanikiem, on nazwał tę roślinę na zdjęciu raflezją
77% populacji to Chińczycy, 14 Malezyjczycy,8 Hindusi
Z park roztacza się widok na całą okolicę
Hotel Sends w środku
Przy wejściu go ogrodów witają egzotyczne maski z drewna
Cloud Forest- las deszczowy urządzony jest w zamkniętej olbrzymiej szklanej budowli
Na górze są kładki, do oglądania z innej perspektywy
Dodatkowe fantazyjne dekoracje
w lesie deszczowym nie można zabraknąć storczyków
a tu jest rosiczka , roslina zjadajaca owady
Las skalisty- naturalne stalagmity i stalaktyty
Olbrzymie rzeżby z jednego kawałka drewna
skamnieniałe drzewa/ nie sztuczne/
Las fantazyjny- oczywiście wszędzie są już dekoracje świąteczne, za co dodatkowo się płaci
Okazy starych fantazyjnych w kształcie drzew- nie mam pojęcia jak byli w stanie to stworzyć
dekoracje z różnokolorowych poisencji
niesamowite rzeżby - z jednego kawałka
dekoracje świąteczne
Las sztucznych fantazyjnych drzew
Tu odbywa się pokaz- swiatło, laser i dźwięk
w tym lesie jest też skywalk czyli kładka spacerowa na wysokości koron
widoki z kładki
A to na pożegnanie, świetlisty tunel
efekty świetlne
i laserowe
Dziś trochę dotknęłam historii Singapuru.
Wybrałam się do parku, który urządzony jest ku pamięci twórcy nowoczesnego Singapuru
Sir Thomasa Rafflesa.
On założył tu kompanię handlową, a pożniej Anglia wykupiła teren od Sułtana i tak zaczęło rozwijać się potężne państwo- miasto.
W parku znajduje się fort Canning i niewielki domek Sir Rafflesa.Zresztą w mieście spotyka się co krok i ulice i place Rafflesa .
Po południu natomiast miałam największą atrakcję Singapuru Gardens by the Bay.
Ogrody nad zatoką to wielki teren / 101 ha/ gdzie można oglądać wielkie fantazyjne lasy i ogrody.Spedziłam tam 4 godziny.Wrażenia są niesamowite , ale później przychodzi refleksja- ile to pochłania energii i jak to służy tej ochronie środowiska, którą starają się w parku propagować.
Ale bez filozofowania ,byłam tym zachwycona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz