sobota, 7 grudnia 2019

FLOOD - czyli rozlała się woda

NIESTETY  UTKNĘŁAM W GERALDINE , JEST POWODŻ.
NIE MA PRZEJAZDU GŁÓWNĄ  DROGĄ. WSCHODNIEJ  NZ.
MUSZĘ  KOMPLETNIE ZMIENIĆ SWOJE PLANY , ŻEBY ZDĄŻYĆ NA SAMOLOT Z WELLINGTON.
MAM NADZIEJĘ  ŻE SIĘ  UDA.
NIESTETY DUŻE KŁOPOTY .
Sytuacja  aktualnie wygląda  następująco- kupiłam  bilet lotniczy z Queenstown do Wellington i tam na lotnisku oddam samochód.
Drogi po wschodniej stronie z północy  na południe  są kompletnie  zniszczone i kiedy zostaną  uruchomione , nie wiadomo.
W zwiazku z tym wracam drogą  jak przyjechałam,  pogoda jakby chciała  wynagrodzić  poprzednie paskudne dni , dziś jest fantastyczna.
Takich widoków  nie miałam  dotychczas.
 W Geraldine na bieżąco  była informacja nt zamkniętych dróg , organizacyjnie w tej trudnej sytuacji NZ ma ode mnie 5
 Czy to nie przypomina Prowansji?
 Wyłaniają  się  Alpy nowozelandzkie
 A tu nad jeziorem Tekapo widok na Mt Cooka i Mt Tasman



 Nawet małe rzeczki po drodze są  wezbrane

 A tu znowu jestem w Cromwell - central Otago region

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz