ŻYCZĘ WSZYSTKIM DUŻO SŁOŃCA I UŚMIECHU.
I KAŻDEMU KORALOWE DRZEWKO SZCZĘŚCIA.
wtorek, 31 grudnia 2019
poniedziałek, 30 grudnia 2019
Wyspa Pangkor NOWY ROK
Z George Town przeniosłam się na Sylwestra na wyspę Pangkor/ prom,autobus, prom/.Po drodze jak jechałam ponad 100km, wszędzie lasy powycinane i tylko plantacje palmy olejowej.
Autobus bardzo wygodny, wszystko jest dobrze powiazane,prom przypływa jest od razu dworzec autobusowy i odwrotnie.
Malezja ma chyba duży problem z motocyklistami.
Już w Panang widziałam i przede wszystkim słyszałam hordy motocyklistów
pożegnanie George Town
długi most przez cieśninę
A to już wyspa Pangkor
banda motocyklistów
szalejących po głównych jezdniach.
A tu myślałam że będzie cisza i spokój, a około 1 w nocy obudził mnie hałas.
Okazało się że około 15 motocykli szalało na pełnym gazie po ulicach.
Trwało to ok 2 godziny.
Policji ani śladu.
W ogóle wysepka bardzo przyjemna, dookała plaże, wczoraj kąpałam się kolo 19.
Zostaję to do 2.01 i dalej jadę do Kuala Lumpur i powoli zbliża się niestety koniec mojej podróży.
Autobus bardzo wygodny, wszystko jest dobrze powiazane,prom przypływa jest od razu dworzec autobusowy i odwrotnie.
Malezja ma chyba duży problem z motocyklistami.
Już w Panang widziałam i przede wszystkim słyszałam hordy motocyklistów
pożegnanie George Town
długi most przez cieśninę
A to już wyspa Pangkor
banda motocyklistów
szalejących po głównych jezdniach.
A tu myślałam że będzie cisza i spokój, a około 1 w nocy obudził mnie hałas.
Okazało się że około 15 motocykli szalało na pełnym gazie po ulicach.
Trwało to ok 2 godziny.
Policji ani śladu.
W ogóle wysepka bardzo przyjemna, dookała plaże, wczoraj kąpałam się kolo 19.
Zostaję to do 2.01 i dalej jadę do Kuala Lumpur i powoli zbliża się niestety koniec mojej podróży.
niedziela, 29 grudnia 2019
GEORGE TOWN cd
Jak już się zaprzyjaźnie z jakimś miejscem to trzeba wjechać .
Współcześnie zaproszono wielu artystów aby pokazali swe prace na ulicach, są żartobliwe i w bardzo różnych stylach, ale wiele bardzo zniszczonych
ale uatrakcyjniają czasami nieciekawe miejsca
ale pięknych elementów jest mnóstwo
The Blue Mansion
koronkowe ozdoby centralnego holu
A to właśnie " ostatni mandaryn " Cheong Fatt Tze
bar
To 7-dma żona właściciela
restauracja
przypomnienie o karierze filmowej budynku
ozdobne wnętrza
patia z sadzawkami
a to miasto z innej strony, wieżowce chyba po 30 pięter
plaża na przedmieściach
takich wielkich sal jadalnych u nas się nie widuje, co
prawda klimat sprzyja no i dziś niedziela
wybrać przebrać co się chce jeść
Rzeczywiście jest to bardzo ciekawe miejsce , można długo odkrywać jego sekrety, tajemnice kulinarne i piękno.
Ale oczywiście ma swoje uciążliwości.
Dziś wybrałam się na poszukiwanie elementów art street na ulicach ,a później na zwiedzanie atrakcyjnego budynku Cheong Fatt Tze mansion.
Był on wzniesiony przez chińskiego imigranta Cheonga Fatt Tze pod koniec 19 wieku.
Człowiek ten nazywany był ostatnim mandarynem i pierwszym biznesmenem a także Rockefelerem Azji.
Budynek nazywa się też Blue Mansion, wybudowany jest w stylu eklektycznym chińskim i europejskim.Ma 38 pokoi i 220 okien.
Aktualnie w części jest hotel z restauracją , a część jest udostępniona do zwiedzania.
Budynek jest przepiękny, grał w wielu filmach , między innymi znane Indochiny.
Współcześnie zaproszono wielu artystów aby pokazali swe prace na ulicach, są żartobliwe i w bardzo różnych stylach, ale wiele bardzo zniszczonych
ale uatrakcyjniają czasami nieciekawe miejsca
ale pięknych elementów jest mnóstwo
The Blue Mansion
koronkowe ozdoby centralnego holu
A to właśnie " ostatni mandaryn " Cheong Fatt Tze
bar
To 7-dma żona właściciela
restauracja
przypomnienie o karierze filmowej budynku
ozdobne wnętrza
patia z sadzawkami
a to miasto z innej strony, wieżowce chyba po 30 pięter
plaża na przedmieściach
takich wielkich sal jadalnych u nas się nie widuje, co
prawda klimat sprzyja no i dziś niedziela
wybrać przebrać co się chce jeść
Rzeczywiście jest to bardzo ciekawe miejsce , można długo odkrywać jego sekrety, tajemnice kulinarne i piękno.
Ale oczywiście ma swoje uciążliwości.
Dziś wybrałam się na poszukiwanie elementów art street na ulicach ,a później na zwiedzanie atrakcyjnego budynku Cheong Fatt Tze mansion.
Był on wzniesiony przez chińskiego imigranta Cheonga Fatt Tze pod koniec 19 wieku.
Człowiek ten nazywany był ostatnim mandarynem i pierwszym biznesmenem a także Rockefelerem Azji.
Budynek nazywa się też Blue Mansion, wybudowany jest w stylu eklektycznym chińskim i europejskim.Ma 38 pokoi i 220 okien.
Aktualnie w części jest hotel z restauracją , a część jest udostępniona do zwiedzania.
Budynek jest przepiękny, grał w wielu filmach , między innymi znane Indochiny.
sobota, 28 grudnia 2019
GEORGE. TOWN - świątynie
Świątynia jaskini nietoperzowej
To właśnie te nietoperze
Widok na wzgórza
Świątynia buddyjska
a to najsympatyczniejsza, przydomowa maleńka
uwielbiam te smoki ,stojące na straży miejsca
a to ten gigant Kek Lok Si, zbudowana w 1870r i dalej rozbudowywana
na tych wstążeczkach są życzenia, ja też sobie coś zażyczyłam
Budda chiński jest strasznie gruby
A to gigańci czuwający nad spokojem świątyni
to miejsce jak czakramy, dodajace energii
widok na George Town
potężna pogoda przy swiatyni
a to jeszcze parę ladnych kolonialnych budynków
to mój hotel
a to piękne ozdoby przy swiatyni
Dziś pojechałam na wzgórza Penang Hill ,najpierw naczekałam się godzinę na autobus, później jechałam godzinę tak że zrobiło się południe i upał wściekły.
Dalej trzeba jechać wagonikiem, jak zobaczyłam kłebiący się tłum czekający w kolejce- odechciało mi się.
Postanowiłam pooglądać świątynie dookoła , a jest tu ich kilka.
Jedna to Świątynia jaskini nietoperzowej , myślałam że to tylko nazwa
, a okazało się że do świątyni przylega jaskinia z nietoperzami.
Następnie była buddyjska, a na koniec Kek Lok Si- coś w rodzaju naszego Lichenia, największa w Malezji też buddyjska.
Na koniec miała już serdecznie dość , upału i świątyń i marzyłam o klimatyzowanym hotelu i prysznicu.
To właśnie te nietoperze
Widok na wzgórza
Świątynia buddyjska
a to najsympatyczniejsza, przydomowa maleńka
uwielbiam te smoki ,stojące na straży miejsca
a to ten gigant Kek Lok Si, zbudowana w 1870r i dalej rozbudowywana
na tych wstążeczkach są życzenia, ja też sobie coś zażyczyłam
Budda chiński jest strasznie gruby
A to gigańci czuwający nad spokojem świątyni
to miejsce jak czakramy, dodajace energii
widok na George Town
potężna pogoda przy swiatyni
a to jeszcze parę ladnych kolonialnych budynków
to mój hotel
a to piękne ozdoby przy swiatyni
Dziś pojechałam na wzgórza Penang Hill ,najpierw naczekałam się godzinę na autobus, później jechałam godzinę tak że zrobiło się południe i upał wściekły.
Dalej trzeba jechać wagonikiem, jak zobaczyłam kłebiący się tłum czekający w kolejce- odechciało mi się.
Postanowiłam pooglądać świątynie dookoła , a jest tu ich kilka.
Jedna to Świątynia jaskini nietoperzowej , myślałam że to tylko nazwa
, a okazało się że do świątyni przylega jaskinia z nietoperzami.
Następnie była buddyjska, a na koniec Kek Lok Si- coś w rodzaju naszego Lichenia, największa w Malezji też buddyjska.
Na koniec miała już serdecznie dość , upału i świątyń i marzyłam o klimatyzowanym hotelu i prysznicu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)