Sama miejscowość to nic ciekawego, ale przemieszcze się dalej do Sandakanu i Kuchingu żeby zobaczyć przyrodę Borneo.
Cała Azja żyje jedzeniem.
Jadłodajni jeszcze więcej niż w Singapurze, wszędzie targowiska i ranne i wieczorne.
A tutaj oczywiście królują ryby i owoce morza.
Trudno się opanować żeby tu nie jeść- będę chyba gruba jak beczka.
No i oczywiście zupełnie inne ceny.Za 10zł zjem porządny posiłek.
Turystów nie ma tu w ogóle,
a Malezyjczycy są bardzo mili.
Mają też tu swojego Morawieckiego
Suszone małe rybki, dodawane do większości potraw
Wśród owoców króluje mango, ale jest stosunkowo drogie, bo kosztuje ok 20-25 R
Warzyw mnóstwo
A ryby i owoce morza, to wybrać , przebrać
Wodne taksówki
Tu byłam na śniadaniu
Budownictwo niezbyt ciekawe, no ale to nie Singapur
Większość ludzi żyje tu z morza
Z lewej flaga Malezji z prawej stanu Sabath
Tu już wieczorny targ
Oczywiście są też tu olbrzymie centra handlowe, głównie z elektroniką i ciuchami
Malezyjskie pieniadze to ringgit , wartość równa prawie złotówce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz